KONTAKT
Ulubione
FB

Tekst Jacka Sroki zamieszczony w albumie Zhang Minjie, 2017


Tekst wystąpienia, przygotowany na wernisaż chińskiego artysty Zhang Minjie w Muzeum im. L. Wyczółkowskiego w Bydgoszczy w 2016 roku, zamieszczony w albumie "Soul Dance: Works of Art by Zhang Minjie".

Szanowni Państwo, 
Drogi Ziang Min Jie,

   Miałem nadzieję, że  zobaczę prace  Prof. Ziang Min Jie i jego samego.  
Że będę mógł celebrować jego święto w miejscu tak znakomitym,
jak Muzeum im. L.Wyczółkowskiego w Bydgoszczy.
Niestety, nie udało mi się przyjechać na wernisaż.
Żałuję…


  Chciałem zacząć swoje  krótkie wystąpienie od tonu osobistego, przypominając  odpowiednią opowiastkę .
Otóż…  
„Książę Gautama, z rodu Śakjamuni, zwany Samotnikiem , zwany Buddą,  wziął do ręki kawałek czerwonej kredy
i zakreślił krąg. I powiedział, że wszyscy ludzie, wszystkie sprawy, miejsca i przedmioty, które się w nim znalazły  dopełnią się w nim. Stanie się to pewnego dnia”.

Znalazłem się w tym kręgu  wraz z Ziang Min Jie, którego poznałem w Krakowie,
pogłębiliśmy znajomość w Chinach, kiedy przyjechał odwiedzić mnie w pracowni w Nantongu;
znalazły się tu  osoby związane z Bydgoskim Muzeum: pani Aurelia Borucka  - Nowicka, to  znajomość jeszcze z lat osiemdziesiątych;  pani Inga Kopciewicz i i pani Barbara Chojnacka, które pozyskiwały moje prace do zbiorów muzeum, wreszcie angielski krytyk Richard Noyce,
autor tekstu  do katalogu  wystawy, który wraz z Richardem De Marco,
oglądał  moją  debiutancką wystawę w Krakowie w środku nocy, w maju  roku 1985,
pisał potem o  mnie  kilka razy. Było w tym kręgu także miejsce dla mojej córki,
która  przez kilka dni była  tłumaczem   Ziang Min Jie.
Wyobraziłem sobie, że domkniemy ten „krąg” w Bydgoszczy.
Ale , to jeszcze nie teraz..
  Zobaczyłem pracę Ziang Min Jie na wystawie  krakowskiego triennale.
Znalazłem ją intrygującą, ucieszyłem się, że nie tylko dla mnie.
Została nagrodzona !
Potem  miałem okazję zapoznać się  z  albumem prac  malarskich i graficznych artysty.
    Ostatnie, bogate dla grafiki światowej lata ( liczne konkursy, wystawy problemowe , wreszcie autonomiczność grafiki )  przyniosły jej  także i klęski. Moim zdaniem tylko nielicznym autorom udaje się zachować wierność  dwu  podstawowym aspektom sztuki graficznej - to  kolportaż i informacja. Sedno grafiki.
Kolportaż, by  dzielić się  swoimi ideami z szeroką widownią, nie tracąc przy tym  jakości artystycznej.
A informacja ?  To  surowa  natura grafiki,  to geneza,  pochodzenie,
którego nie warto zdradzać , by nie znaleźć się  na peryferiach,
nie zagubić się we „wsobnych”  dywagacjach.  
Dla jasności… „informacja” podana może być na różne sposoby,
opowiedziana różnymi językami i  konwencjami.
Ważne, by mieć świadomość, że spotykamy się z „opisem świata”.
  Kto zobaczy prace Ziang Min Jie  musi ulec sile jego  wizji.
Oglądamy chińskie universum, wszechświat, którego skomplikowanie  jest trudne do ogarnięcia,
którego historia i tradycje poddane są  rytuałowi codzienności i w nim się odnajdują.  
Dzięki mocy  perswazji artysty wchodzimy w ten świat,
doznajemy go przyjemnie i boleśnie, jego język  ani na chwilę nie zbacza w bezpieczne rejony, 
a jego wyobraźnia jest kluczem. 
Ziang Min Jie wie jak dysponować swoim talentem, ( nie brakuje mu umiejętności ani warsztatu ),
wie, jak wszyscy wielcy i świadomi swojej pracy artyści, że, przypominając słowa Edmunda i Juliusza de Goncourt
  z ich „Dzienników”,  autor w swoim  dziele musi być,  jak policja w mieście: obecny ale niewidoczny. 
Zawsze szuka odpowiednich środków, by opowiedzieć swoją historię. 
Wybiera medium najtrafniejsze: drzeworyt, litografię albo sitodruk. 
Proszę zwrócić uwagę o czym i jak opowiada określoną techniką.


Jak ulegamy tej wyobraźni!
„Czytamy” te grafiki, jak „czytamy”  rzeczywistość, wiemy i wierzymy.
To cudowne „nieporozumienie” pomiędzy światami rzeczywistości i sztuki  
przypomina   znana opowieść Czuang Tsy o motylu:

  „Pewnego razu Czuang  Czou śniło się, że jest motylem, radosnym motylem,
który latał swobodnie nie wiedząc, że jest Czuang Czou.
Nagle zbudził się  i znów był rzeczywistym Czuang Czou.
I ( teraz nie wiadomo ) czy motyl był snem Czuang Czou,
czy też Czuang  Czou był snem motyla.
A przecież Czuang Czou i motyl stanowczo  różnią się  od siebie.
To się nazywa przemiana istoty.”
Czuang - Tsy rozdz. II, 10

Na koniec przypomnę łacińską sentencję Ex Oriente Lux  - Światło idzie ze wschodu!
Dziękuję.

Copyrights: Jacek Sroka 1999-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone | realizacja: grafiQa.pl
Script logo