Tekst do wystawy ogrodowej w Szczawnie - Zdroju, 2012
NIELUDZKIE
Jedno z najwcześniejszych moich poruszeń sztuką to zobaczony w dzieciństwie i , na zawsze zapamiętany, obraz Norblina ”Wieszanie zdrajców in effigie”. Podczas insurekcji kościuszkowskiej z wyroku sądu i ludu, i pod nieobecność winnych zdrady , na szubienicy powieszono wizerunki infamisów: portrety Branickich, Ponińskich, Potockich. Ten obyczaj popularny był w wiekach średnich, upodobała go sobie hiszpańska święta inkwizycja, pokazywał specyficzną „siłę” sztuki i jej niespodzianie NIELUDZKI związek z życiem. Pohańbienie przy użyciu obrazów nie uwalniało, niestety, od wykonania wyroku , kiedy tylko ofiara wpadła własną osobą w tryby sprawiedliwości . Spotkało to, na przykład, oskarżonego o trucicielstwo Donatiena De Sade’a, którego wizerunek został powieszony in efiggie. Po ujęciu skandalisty sąd ( w drodze łaski ?! ) odstąpił od ostatecznego - powieszenia , umieszczając markiza w więzieniu ( że też obrazy nie mogą odsiadywać wyroków ! ).
Powieszone na szubiennicy portrety łączyły się, w dziecięcej wyobraźni, z pomalowanymi smołą wisielcami z czasów restauracji Stuartów ( „Człowiek śmiechu” Hugo ) i „Drzewem wisielców” Callota.
SZTUKA OGRODOWA I NISKIE POBUDKI
Kiedy zaproponowano mi ogrodową wystawę – powieszenie obrazów w plenerze przydomowym, na drzewach , poczułem dwuznaczny skurcz i zaraz stanęły przede mną NISKIE POBUDKI. Jakie obrazy – kogo? – chciałbym powiesić? I za jakie zasługi ? . Rozwiązaniem wydały się namalowane niedawno dwie serie niewielkich formatowo prac . Pierwsza to część cyklu „In caso di …” gdzie znęcam się nad moimi ( prawdziwymi i imaginowanymi ) dolegliwościami - te warte są chyba ostatecznej eliminacji ; druga seria to „ Zapomniani celebryci ”. Podobizny przebrzmiałych sław, o nazwiskach, które nic nikomu nie mówią ( większość wymyśliłem ) , obłażą plastikowe muchy, co samo już jest wystarczającym upokorzeniem. Paradoksalnie akt powieszenia stanie się ostatnim momentem pożądanej atencji.
DRZEWO DO WIESZANIA
Rozmyślania o wystawie ogrodowej przywiodło mnie w końcu do pomysłu, by, po prostu namalować DRZEWO DO WIESZANIA WSZYSTKICH IN EFFIGIE. Jak to u mnie częste, przed większą realizacją namalowałem dwie próby. Jedną, niewinną , powieszę pośród „Powieszonych”.
Jacek Sroka, sierpień 2012